Redakcja

Rankingi iGola. Najlepsi polscy lewi obrońcy 2025 roku


To ich wyróżniamy za mijający rok

26 grudnia 2025 Rankingi iGola. Najlepsi polscy lewi obrońcy 2025 roku
Oskar Foltyński

Defensorzy występujący po lewej stronie bloku obrony to w Polsce wciąż niełatwy temat. Choć może wybór czołowych zawodników na tej pozycji nie był trudny, to skompletowanie całej dziesiątki kolejny raz było niełatwym zadaniem dla redakcji iGola. Wybraliśmy – po bolesnych bojach – najlepszą dziesiątkę. Braliśmy pod uwagę lewych obrońców oraz lewowahadłowych. Kto wygrał w naszym głosowaniu?


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim przejdziemy do listy najlepszych polskich lewych obrońców, wyjaśnimy, w jaki sposób powstał nasz ranking. Otóż każdy z redaktorów iGola miał prawo wystawić na danej pozycji swoją dziesiątkę zawodników zgodnie z eurowizyjną punktacją. A przynajmniej na wzór słynnego muzycznego plebiscytu. I tak za 1. miejsce każdy przyznawał 25 pkt, za 2. – 18, za 3. – 15, 4. – 12, 5. – 10, 6. – 8, 7. – 6, 8. – 4, 9. – 2 i 10. – 1. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to system idealny – lepszego jednak nie wymyśliliśmy.

Blisko załapania się do czołowej dziesiątki lewych defensorów byli Paweł Jaroszyński i Dawid Abramowicz. Oto najlepsi polscy lewi obrońcy 2025 roku według iGola.

10. Jakub Lewicki (20 lat, Piast Gliwice, 17 punktów od redakcji)

Rankingi otwieramy młodym zawodnikiem, dla którego dopiero druga połowa 2025 roku była dobra. Jakub Lewicki potrzebował czasu na to, aby przebić się do podstawowej jedenastki Piasta Gliwice. Wiosną nie zagrał ani minuty i dopiero w rundzie jesiennej zaczął dostawać szansę od trenera. Przed rokiem nie było go w naszym rankingu, a teraz udało mu się w nim znaleźć głównie przez brak konkurencji.

Dla Piasta w obecnym sezonie rozegrał 10 spotkań. Nie ma na swoim koncie goli i asyst, ale one przyjdą jeszcze z czasem. Dobrze czuje się jako lewy obrońca oraz lewowahadłowy. Jest to piłkarz waleczny i wybiegany, w miarę dobrze czujący się w akcjach ofensywnych. Na ten moment musi ustabilizować swoją formę. Jeżeli dalej będzie się tak rozwijać, to w przyszłości będzie ciekawą opcją dla lepszych zespołów. Jeszcze należy dodać, że jest on regularnie powoływany do reprezentacji Polski U-20. W ostatnim meczu z Czechami udało mu się zaliczyć asystę.

9. Arkadiusz Reca (30 lat, Spezia Calcio/Legia Warszawa, 42 punkty od redakcji)

W zeszłym roku sklasyfikowany był na 6. miejscu. Teraz poleciał w dół, ale to chyba nikogo nie dziwi. Arkadiusz Reca wrócił latem do Polski i miał on udowodnić swoją wartość na boiskach PKO Ekstraklasy. Jeżeli byłoby więcej zawodników na tej pozycji do wyboru, to być może były reprezentant Polski miałby problem znaleźć się w naszej dziesiątce.

Początek roku miał dobry, bo grał regularnie w barwach Spezii i zanotował dwie asysty. Wszystko zmieniło się w kwietniu, bo wtedy Polak stracił miejsce w wyjściowym składzie. Jego klub walczył o awans do Serie A, a Reca dostawał tylko ogony w barażach. Ostatecznie przegranych. Latem został wolnym zawodnikiem i było wiadome, że wróci do Polski. Po burzliwych negocjacjach ostatecznie wybrał Legię. Szybko przebił się do składu zdobywcy Pucharu Polski. Jednak jesienią zabrakło liczby (bez gola i asysty). Może na boisku wygląda w miarę dobrze i na pewno nie jest on największym problemem Warszawiaków, ale odpadnięcie z Ligi Konferencji i strefa spadkowa w PKO Ekstraklasie ciąży też na nim. Z nowym trenerem będzie miał czas na przełamanie się i dużo będzie zależeć od rundy wiosennej. Albo coś jeszcze z niego będzie albo wypadnie nawet z naszego rankingu.

8. Jakub Krzyżanowski (19 lat, FC Torino U-20/Wisła Kraków, 45 punktów od redakcji)

To dość duża niespodzianka w naszym rankingu, bo na 8. miejscu umieszczamy piłkarza z Betclic 1. Ligi. Jednak nie zważając na to, że gra on na co dzień na zapleczu ekstraklasy, to jednak Jakub Krzyżanowski zasłużył na to, aby znaleźć się w naszym zestawieniu.

Pierwszą część roku spędził w Torino, a grał tam w drużynach młodzieżowych. Był podstawowym zawodnikiem, ale końcówkę zeszłego sezonu stracił przez kontuzję. Był wypożyczony do Włoch i wrócił na Reymonta jako lepszy piłkarz. Przede wszystkim zaufano 19-latkowi, który odpłacił się trenerowi. Grał niemal we wszystkich meczach Wisły, choć nie zawsze w pierwszym składzie. Zebrał ogółem 17 meczów w lidze, w których zdobył jednego gola i zanotował cztery asysty. Kibice wybrali go najlepszym lewym obrońcą rundy jesiennej w Betclic 1. Lidze. Wszystko wskazuje na to, że uda mu się wrócić do PKO Ekstraklasy z „Białą Gwiazdą”. Tylko czy będzie ona w stanie po sezonie utrzymać w składzie tego utalentowanego zawodnika? Coś przeczuwamy, że w 2026 roku może być on wyżej sklasyfikowany w naszym rankingu.

7. Filip Luberecki (20 lat, Motor Lublin, 49 punktów od redakcji)

Rok temu był sklasyfikowany dokładnie na tym samym miejscu. Udało mu się obronić pozycję, ale zasłużył na to w pełni. Dobrze prezentował się na boiskach PKO Ekstraklasy i wciąż ma miejsce w pierwszym składzie Motoru Lublin.

Dla niego rok 2025 na pewno był bardzo dobrym rokiem. Utrzymał się z Motorem w PKO Ekstraklasie i w rundzie jesiennej nowego sezonu wygląda przyzwoicie. To jego czwarty sezon w klubie z Lublina, dla którego rozegrał już ponad 80 spotkań. Do tego zaliczył debiut w kadrze U-21 i pojechał na mistrzostwa Europy, choć tam nie udało się wyjść z grupy. Lubereckiego obserwują kluby zagraniczne, ale na razie nie rusza się z naszej ligi. Gra bardzo dobrze w obronie, świetnie rozczytuje zamiary rywali, cały czas się rozwija. Życzymy mu, aby postawił kolejny mocny krok w swojej karierze w przyszłym roku.

6. Konrad Matuszewski (24 lata, Korona Kielce, 82 punkty od redakcji)

W ubiegłorocznym rankingu był bliski załapania się do naszej najlepszej dziesiątki. Teraz to mu się udało zrobić i jeszcze wylądował na wysokiej pozycji. Przy odrobinie szczęście mógł być sklasyfikowany nawet wyżej. Na pewno dla Konrada Matuszewskiego 2025 rok był bardzo dobry, o czym też świadczy miejsce, na którym umieścili go nasi redaktorzy.

Początek tego roku był dla niego trudny, bo z większości rundy wiosennej wyeliminowała go kontuzja. Kiedy wrócił do zdrowia, to z miejsca wrócił do składu Korony Kielce. Matuszewski to solidny ligowiec, który nie ma wielkich liczb (dwa gole i asysta), ale wiele nadrabia swoją pracowitością. Dobrze broni, a do tego potrafi się odnaleźć w ofensywie, w której kreuje okazje partnerom. Latem kończy się jego umowa, więc istnieje szansa na poszukanie nowych opcji. Być może w innym klubie PKO Ekstraklasy, choć mogą mu się przyglądać kluby zagraniczne. Niekoniecznie te z czołowych lig europejskich.

5. Bartłomiej Wdowik (25 lat, Hannover 96/Jagiellonia Białystok, 85 punktów od redakcji)

Dużo obiecywaliśmy sobie po nim w zeszłym roku, co też sprawiło, że sklasyfikowaliśmy go na 2. miejscu. W 2025 wypadł gorzej, a przede wszystkim już nie był tak skuteczny i efektowny. Wciąż Bartłomiej Wdowik to solidny ligowiec, choć trzeba zaznaczyć, że nie wyszła mu kariera zagraniczna. Szybki transfer do Bragi odbił się czkawką, a do końca nie odnalazł się na wypożyczeniu w Niemczech.

Wszędzie dobrze, ale w Jagiellonii najlepiej. To najdokładniej obrazuje 2025 rok w wykonaniu Bartłomieja Wdowika. Wypożyczenie do Hannoveru były początkowo dobre, ale w rundzie wiosennej stracił miejsce w podstawowym składzie. Jego drużynie nie udało się wywalczyć awansu, a Polak wrócił do Bragi. Latem został wypożyczony do dobrze znanemu sobie środowiska. Szybko wskoczył do pierwszej jedenastki „Jagi”, ale nie prezentował już takiej skuteczności, jak w sezonie 2023/2024. Trzeba przyznać, że 25-latek jest solidnym obrońcą, który daje drużynie dużo z przodu. Choć widać po nim, że nawet poprawił się w defensywie. Rundę jesienną zakończył z trzema asystami. Ma on jeszcze coś do udowodnienia w PKO Ekstraklasie i nie tylko. Przed nim jeszcze kawał kariery, więc przydałoby się też pokazać z dobrej strony w klubie zagranicznym. Być może 2026 rok będzie jego powrotem na szczyt.

4. Michał Karbownik (24 lata, Hertha BSC, 89 punktów od redakcji)

Przed rokiem trudno było go szukać w naszym rankingu. Początkowo Michał Karbownik miał być ustawiany na innej pozycji, ale ostatecznie nawet w klubie wrócił na lewą obronę. To sprawiło, że nasi redaktorzy przypomnieli sobie o nim i sklasyfikowali go wysoko na 4. miejscu. Choć to na pewno nie był tak dobry rok dla niego.

W pierwszej części 2025 roku grywał jako lewy obrońca, lewowahadłowy lub środkowy pomocnik. Nie był wybitny na żadnej z tych pozycji, a przyzwyczaił do solidności. Nie wychylał się ponad pewien poziom, do którego przyzwyczaił w 2. Bundeslidze. Sezon 2025/2026 już gra tylko na lewej stronie defensywy i dość dużo czasu zajęło mu na wyjście z przeciętności. Dopiero końcówka rundy jesiennej była dobra w jego wykonaniu, choć na pewno po nim i jego kolegach były większe oczekiwania. Dla wielu Hertha BSC skompletowała skład najmocniejszy w lidze, który powinien walczyć o awans. Na ten moment rozczarowują. Wracając do Karbownika, to zanotował dwie asysty i ma pewne miejsce w wyjściowym składzie (o ile jest zdrowy). Dla niego wiosna będzie kluczowa, bo kończy mu się kontrakt ze „Starą Damą”. To też najwyższy czas na to, aby pokazać coś więcej, bo stać go na zdecydowanie lepszą grę.

3. Tymoteusz Puchacz (26 lat, Plymouth Argyle/Sabah FK, 102 punkty od redakcji)

Tymoteusz Puchacz broni pozycji z zeszłego roku i w zasadzie robi to na tej samej zasadzie. Mianowicie znowu ma dobre tylko pół roku, co ostatecznie i tak pozwala mu na zajęcie miejsca na podium. To dość ciekawy zawodnik, który jak na 26 lat, zwiedził już sporo klubów. Być może przydałaby mu się wreszcie stabilizacja, bo słabo to wygląda, jak chwalić można go tylko za jedną rundę.

Początek 2025 roku spędził na wypożyczeniu w Plymouth i miał pomóc mu w utrzymaniu się w Championship. Choć zanotował dobre wejście do klubu, to z czasem stracił miejsce w składzie angielskiego zespołu. Niestety nie udało mu się uniknąć relegacji, więc latem musiał znowu szukać nowego miejsca do gry. W Holstein Kiel jest już skreślony. Choć początkowo wydawało się, że wróci do Polski, to ostatecznie niespodziewanie wylądował w Sabah FK. Azerskie powietrze mu służy, bo od kiedy trafił do nowego klubu, to nie zaznał smaku porażki. Nawet udało się wygrać mecz z samym Karabachem, który dominuje w tych rozgrywkach. Aktualnie Puchacz z pięcioma ostatnimi podaniami jest najlepszym asystentem w całych rozgrywkach. Jest talizmanem zespołu i być może uda się sprawić olbrzymią niespodziankę w sezonie 2025/2026.

2. Michał Gurgul (19 lat, Lech Poznań, 124 punktów od redakcji)

Jeden z najlepszych obrońców w PKO Ekstraklasie, który przed rokiem wygrał ranking lewych obrońców. Teraz znalazł się jeden zawodnik, który mógł przebić rewelacyjnego 19-latka. Dla Michała Gurgula był to na pewno bardzo dobry rok, bo mógł świętować mistrzostwo Polski z Lechem Poznań.

Michał Gurgul to nie jest zawodnik zaliczający wiele asyst. Przede wszystkim to solidny obrońca, który należy do czołowych zawodników PKO Ekstraklasy pod względem przejmowania piłek. Do tego trzeba docenić jego panowanie nad piłką i chęć kreowania akcji (dobra skuteczność podań). Na pewno miał bardzo dobrą wiosnę, a jesienią miał nieco ospały start. Latem klub sprowadził mu mocnego rywala w postaci Joao Moutinho, ale młody Polak szybko pokazał, że Portugalczyk nie ma co liczyć na regularną grę. Jeszcze trzeba zanotować jego bardzo dobrą grę w kadrze U-21. Jesteśmy niemal przekonani, że w 2026 roku dostanie on szansę w seniorskiej reprezentacji Polski. Na pewno na to zasługuje, zwłaszcza kiedy nam brakuje dobrych zawodników na tę pozycję. Już teraz znajduje się on na liście wielu klubów zagranicznych.

1. Nicola Zalewski (23 lata, Inter Mediolan/Atalanta Bergamo, 225 punktów od redakcji)

Jest tylko jeden zawodnik, który mógł wygrać z Gurgulem. Rok temu Nicola Zalewski był klasyfikowany przez naszych redaktorów jako skrzydłowy. Teraz wrócił na pozycję lewowahadłowego i zdominował tegoroczny ranking. Głównie doceniamy go za wybitną grę w reprezentacji Polski, w której jest jednym z kluczowych elementów. Jedynie czego mu aktualnie brakuje, to ustabilizowania swojej pozycji w piłce klubowej. W „Biało-czerwonych” nie mamy złudzeń, jest piłkarzem wybitnym. Tylko na dłuższą metę nie może tego pokazać w Serie A.

Rok 2025 był dla niego istnym rollercoasterem. Na rundę wiosenną został wypożyczony z AS Romy do Interu Mediolan. W nowym środowisku był głównie zawodnikiem rezerwowym, ale otrzymywał dużo szans od trenera. Z nową drużyną zagrał nawet w finale Ligi Mistrzów, choć w nim poniósł druzgocącą porażkę. Polak na tyle dobrze prezentował się, że postanowiono go wykupić. Z tym że, od razu został… sprzedany do innego zespołu. Jego nowym domem została Atalanta Bergamo. Tam początkowo miał miejsce w wyjściowym składzie, ale we wrześniu doznał kontuzji. Dodatkowo jego nowemu klubowi szło przeciętnie, więc się zmienił trener. Dopiero teraz Zalewski zaczyna przekonywać do siebie nowego szkoleniowca. Przyszły rok musi być dla niego lepszy, czas na to, aby we Włoszech wreszcie ustabilizował swoją pozycję. Na pewno 2026 rok będzie dla niego ważnym sprawdzianem.

***

Już jutro na naszej stronie internetowej pojawi się ranking prawych obrońców za rok 2025. Wcześniej ukazał się ranking bramkarzy za rok 2025, który można przeczytać TUTAJ.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze